Wyjazd do Salamanki był dla klasy lingwistycznej 3C był czymś więcej niż tylko wycieczką. To była prawdziwa podróż językowo-kulturowa, pełna nauki, smaków, rytmów i wzruszeń – taka, którą zapamiętuje się na całe życie.
Salamanka powitała nas słońcem, urokliwymi uliczkami i... lekcjami! Już pierwszego dnia ruszyliśmy do szkoły językowej, gdzie odbyły się zajęcia prowadzone przez hiszpańskich profesorów. Uczniowie od razu zostali zanurzeni w języku i kulturze. Po nauce przyszedł czas na poznawanie miasta. Spacer po imponującym Plaza Mayor, pełnym gwaru i historii, oraz wizyta w Universidad de Salamanca – najstarszym uniwersytecie Hiszpanii – zrobiły ogromne wrażenie. Niektórzy wypatrywali słynnej żabki na fasadzie budynku – symbolu szczęścia dla studentów. Czy się udało? Tego nie zdradzimy.
Drugi dzień okazał się pełen niespodzianek. Katedra w Salamance przywitała nas nie tylko swym majestatem, ale też... krętymi schodami prowadzącymi na samą górę. Widok z tarasu był wart każdego kroku – panorama miasta zapierała dech. Po chwili odpoczynku i „odświeżeniu stylizacji” wyruszyliśmy na długo wyczekiwaną ruta de tapas – czyli kulinarną podróż od baru do baru. Smaki Hiszpanii – oliwki, chorizo, tortilla, jamón serrano – zachwyciły każdego. Tego dnia nie tylko żołądki były pełne, ale i serca.
Naszym przewodnikiem tego dnia został niezawodny Jesús, który zaprowadził nas nad rzekę Tormes. Stamtąd roztaczał się niesamowity widok na katedrę – tę samą, na którą dzień wcześniej się wspinaliśmy. Nie zabrakło zdjęć i śmiechu. Potem – churrosy z gorącą czekoladą, słodka przyjemność w hiszpańskim stylu. A wieczorem… prawdziwa fiesta! Przygotowania do święta miasta trwały w najlepsze – parada, akrobaci, ogromna scena. Salamanka tętniła życiem, a my bawiłyśmy się razem z nią.
Po porannych zajęciach językowych, przyszedł czas na coś zupełnie innego – warsztaty z kuchni śródziemnomorskiej. Obserwowaliśmy przygotowanie tradycyjnej tortilla de patatas, a potem... degustacja! Nie zabrakło też muzyki i tańca – lekcja salsy okazała się hitem. Nikt nie oszczędzał sił – zabawa była na całego. Wieczór przyniósł wyjątkowe widowisko z okazji fiesty patrona miasta – San Juan de Sahagún. Na Plaza Mayor odbył się spektakl baletu powietrznego z muzyką. To była prawdziwa magia.
Tego dnia otrzymaliśmy certyfikaty ukończenia kursu – pamiątkę wysiłku i postępów językowych. Potem przyszła pora na ostatnie zwiedzanie z Jesúsem. Centro Documental de la Memoria Histórica i secesyjny pałacyk Casa Lis były zwieńczeniem kulturowej podróży. Na koniec wspólne zdjęcia, filmik i... pokaz fajerwerków „Valéncia, foc y passió”, który rozświetlił niebo Salamanki. Emocje sięgnęły zenitu – to była noc, której nikt z nas nie zapomni.
Ostatni dzień upłynął pod znakiem wycieczki do dwóch niezwykłych miast: Ávili i Segovii. Każde z nich miało coś wyjątkowego do zaoferowania – średniowieczne mury Ávili i słynny rzymski akwedukt w Segovii zachwyciły wszystkich. Po powrocie ostatnia kolacja, ostatni spacer po mieście, ostatnie zdjęcia... Salamanka stała się dla nas drugim domem. Trudno było uwierzyć, że to już koniec.
Salamanka dała nam więcej niż tylko słownictwo i gramatykę – dała emocje, przyjaźnie, nowe smaki i wspomnienia, które zostaną z nami na zawsze. Wyjazd nie doszedłby do skutku, gdyby nie zaangażowanie naszych opiekunek: pani Agnieszki Wasil, nauczycielki języka hiszpańskiego i pomysłodawczyni całej wycieczki, oraz pani Sylwii Urban, nauczycielki języka angielskiego. Dzięki ich opiece, pasji i wsparciu każdy dzień w Hiszpanii był niezapomniany.
¡Hasta pronto, Salamanca!
3C
22-400 Zamość
ul. Kilińskiego 15
sekretariat@lo3zamosc.pl
+48 84 638 65 57
